Obudziłem się koło małego jeziorka.Wstałem i otrzepałem się z piasku.Ruszyłem stępem do przodu minąłem kilka drzew.Gdy nagle wpadła na mnie jakaś klacz.
-Przepraszam nie widziałam cię-powiedziała próbują opanować oddech
-Nic się nie stało to moja wina-przypatrzyłem się jej była bardzo ładna
-Daisy-przedstawiła się
-Miło mi cię poznać jestem Tornado-odpowiedziałem
Lepiej się poznaliśmy i Daisy zaproponowała mi dołączenie do swojego stada,którego dopiero założyła.Zgodziłem się przecież jak można odmówić takiej klaczce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz