piątek, 28 czerwca 2013

Od Filipa i Storm

Siedzieliśmy pod drzewem. Filip delikatnie gładził pyskem moją grzywę. Odpoczywaliśmy po długiej drodze, gdy usłyszeliśmy bojowe rżenie z oddali. Sporzeliśmy po sobie i pobiegliśmy w tamtą stronę.

Na polance z jeziorkiem stały trzy konie. Dwa wyraźnie się nie lubiły. Filip bez wachania wkroczył między gotujące się do walki ogiery.
 
<Daisy>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz